Katarzyna Łyszkowska

Południca – wykorzenienie

Zarówno w pruskich, jak i w germańskich podaniach występuje demon Południcy (Mittagsfrau). Według przekazów ludowych postać ta pojawiała się na łąkach i polach w okresie dojrzewania zbóż, najczęściej w bezchmurne i gorące dni, zwykle w pierwszej popołudniowej godzinie.

Południca była różnie opisywana – ukazywała się, jako młoda dziewczyna lub owinięta w białe płótno stara kobieta z rozpuszczonymi w nieładzie włosami. Szła przed siebie, nie reagując na nic. Na plecach miała worek, do którego pakowała porywane dzieci. W rękach trzymała zazwyczaj drąg, ożóg lub sierp, którymi potem dręczyła swoje ofiary.

Południcami stawały się dusze kobiet zmarłych tuż przed lub w trakcie ślubu, bądź wkrótce po weselu. Zadawały napotkanym na polu ludziom zagadki, a od odpowiedzi zależał los pytanego. Swoje ofiary zabijała lub okaleczała, śpiących na polu żniwiarzy dusiła, a bawiące się na jego skraju dzieci porywała.

Strach przed niewytłumaczalnym jest wspólnym doznaniem wszystkich ludzi. Postać mitycznej Południcy jest uosobieniem przerażającego strachu i niemocy wobec zaistniałych tragicznych sytuacji, wykraczających poza praktyczne poznanie.

W czasie II wojny światowej z terenów niemieckich (Prusy Wschodnie, Śląsk) w niewyjaśnionych okolicznościach znikały dzieci. Nie jestem w stanie zrozumieć odebrania tożsamości 220 tysiącom dzieci w ramach programu Lebensborn, absurdalnie wykorzystującego potencjał runy ALGIZ, uosabiającej wewnętrzną dyrektywę ochrony siebie, swojej ziemi i najbliższych przed agresją. Nie znajdując logicznego wytłumaczenia tej tragedii uciekam w mityczną projekcję w formie artystycznego rebusu, od którego rozwiązania nie będzie zależał Twój los.

Katarzyna Łyszkowska

Posted in: